Chciałabym Was dziś zachęcić do olejowanych blatów. Jako pasjonatka wszystkiego co naturalne uważam, że blat drewniany jest najpiękniejszym blatem na świecie i choć oczywiście wymaga delikatności i pielęgnacji to wystarczy nam na długie lata.
Po pierwsze z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdza się olejowany blat dębowy bez dodatkowej wcześniejszej koloryzacji, tzn. zatrzymujemy naturalny kolor dębu. Po drugie trzeba ten blat olejować regularnie w zależności od intensywności użytkowania i koniecznie tego nie przegapić.
Chciałabym Wam po krótce opisać moje pierwsze samodzielne olejowanie takiego blatu wg zaleceń mojego stolarza.
2. Tutaj zaczyna być kładziona pierwsza warstwa specjalnego oleju do blatów kuchennych - to ważne ( ja akurat używam Osmo-Top olej). Warstwa jest kładziona wałkiem grubo, ale dokładnie rozprowadzona.
3. Następnie wyszlifowałam drobnym papierem ściernym ok. 280-320g, a nie wiem czy i nie 500g. odpyliłam i następną warstwę położyłam już ściereczką wcierając olej w drewno i już oszczędniej, aby nie zrobić zacieków. Po 24 godzinach znów przeszlifowałam i zaolejowałam ostatni raz, wcierając olej tak samo jak za drugim razem. Po kolejnych 24 h blat był gotowy. Oczywiście delikatnie na koniec wypolerowałam.
Po pierwsze z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdza się olejowany blat dębowy bez dodatkowej wcześniejszej koloryzacji, tzn. zatrzymujemy naturalny kolor dębu. Po drugie trzeba ten blat olejować regularnie w zależności od intensywności użytkowania i koniecznie tego nie przegapić.
Chciałabym Wam po krótce opisać moje pierwsze samodzielne olejowanie takiego blatu wg zaleceń mojego stolarza.
1.Tak wyglądał naturalny, bez niczego blat wykonany z klejonki dębowej, o grubości 4 cm.
2. Tutaj zaczyna być kładziona pierwsza warstwa specjalnego oleju do blatów kuchennych - to ważne ( ja akurat używam Osmo-Top olej). Warstwa jest kładziona wałkiem grubo, ale dokładnie rozprowadzona.
Poniżej widać jak się błyszczy. Ale to chwilowe, wszystko wsiąknie w środek.
Musiałam to zostawić na 24godziny.
3. Następnie wyszlifowałam drobnym papierem ściernym ok. 280-320g, a nie wiem czy i nie 500g. odpyliłam i następną warstwę położyłam już ściereczką wcierając olej w drewno i już oszczędniej, aby nie zrobić zacieków. Po 24 godzinach znów przeszlifowałam i zaolejowałam ostatni raz, wcierając olej tak samo jak za drugim razem. Po kolejnych 24 h blat był gotowy. Oczywiście delikatnie na koniec wypolerowałam.
Polecam.